Ingalls ma solidne obciążenie pracą, ale potrzebuje jasności co do przyszłych kontraktów

Ingalls ma solidne obciążenie pracą, ale potrzebuje jasności co do przyszłych kontraktów

Węzeł źródłowy: 1906955

ARLINGTON, Wirginia — Ingalls Shipbuilding ma wystarczającą liczbę zamówień kontraktowych, aby zapewnić swoim pracownikom i dostawcom zajęcie przez kilka następnych lat, ale według prezesa stoczni sytuacja staje się bardziej niepewna po tym okresie.

Zgodnie z najnowszymi planami Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych stocznia może doświadczyć „zastoju” w perspektywie od 15 do 2024 lat, ale Ingalls ma nadzieję na lepsze wieści o losie linii produkcyjnej klasy San Antonio w nadchodzącym wniosek budżetowy na XNUMX r.

Chociaż Marynarka Wojenna bardzo chwali okręty i linię produkcyjną w stoczni HII w Pascagoula w stanie Mississippi, w zeszłym roku służby zażądały zakończenia tej linii produkcyjnej doków transportowych z powodów finansowych.

Kari Wilkinson, która kieruje Ingalls Shipbuilding, powiedziała, że ​​obecnie może zarządzać swoją siłą roboczą i łańcuchem dostaw w oparciu o istniejące kontrakty, w tym dwa okręty desantowe, cztery amfibie doki transportowe, osiem niszczycieli i dwa kutry bezpieczeństwa narodowego.

„Przejrzystość jest zawsze dobra, dlatego stale komunikujemy się z [dostawcami] o tym, czego oczekujemy” – powiedziała Defense News podczas okrągłego stołu medialnego 10 stycznia na konferencji Stowarzyszenia Marynarki Wojennej. „Ale przede wszystkim rozmowa z klientem.”

Nawet przed przyznaniem kontraktu, jeśli Ingalls jest przekonany, że Marynarka Wojenna chce kupić określony statek, może podjąć kroki w celu zapewnienia, że ​​utrzyma on „szczytową wydajność — nie trać ludzi, upewnij się, że nasz obiekt jest maksymalnie w takim stopniu, w jakim jest to możliwe” – wyjaśniła.

Powiedziała, że ​​niektóre z tych kroków są już w toku. Na przykład cała stal dla desantowych okrętów desantowych — największej klasy statków zbudowanych w stoczni — jest dostarczana wcześnie dzięki zaawansowanemu zaopatrzeniu, a stocznia może zaplanować znaczną część tych prac stalowych zgodnie z potrzebami na podstawie innych obciążeń w obiekcie, zmniejszając obciążenie siły roboczej i poszczególnych sklepów.

Odmówiła sprecyzowania, kiedy nie będzie już w stanie podejmować dalszych działań i w jakim momencie stocznia będzie potrzebować więcej nowych statków w ramach kontraktu – lub grozić jej zakłócenie – zauważając, że „sprawy są teraz naprawdę dynamiczne”.

„Jesteśmy błogosławieni i nie przewidujemy zastoju w naszej przyszłości przez następne lata”, powiedziała dziennikarzom, dodając, że pracuje nad tym, aby zapobiec temu zastojowi w ostatnich latach, jeśli coś się nie zmieni.

Doświadczenie Ingallsa w budowie statków obejmuje m.in obsługa czterech równoległych linii produkcyjnych: desantowe doki transportowe klasy San Antonio, desantowe okręty desantowe klasy America, niszczyciele klasy Arleigh Burke i kuter bezpieczeństwa narodowego klasy Legend należący do straży przybrzeżnej.

Powiedziała, że ​​firma zbliża się do końcowych prób i dostawy przedostatniego noża w tym roku. Dodała, że ​​Straż Przybrzeżna otrzyma ostateczny kuter w 2025 lub 2026 roku.

Marynarka wojenna zaproponowała obcięcie linii produkcyjnej doku transportowego amfibii we wniosku budżetowym na rok budżetowy 23, ale Kongres odepchnął. Nie jest jasne, dokąd pójdzie debata na temat statków, niektórzy mają nadzieję, że przedłożenie tegorocznego budżetu – po a kompleksowe badanie wymagań Marynarki Wojennej i Korpusu Piechoty Morskiej w zakresie okrętów desantowych – może rzucić nieco światła na tę kwestię.

Omawiając linie produkcyjne niszczycieli i okrętów desantowych Ingallsa, szef operacji morskich admirał Mike Gilday powiedział na konferencji że „wszystkie te linie są teraz silne. Moim zdaniem musimy nadal w nie inwestować”.

Wcześniej jednak przywoływał podejście oparte na stosie w bieżącym procesie budżetowania, w którym pozycje są ustalane priorytetowo w zależności od potrzeb, przy czym gotowość jest głównym problemem, a wielkość floty jest mniejszym zmartwieniem, a granica jest wyznaczana w oparciu o górną linię, którą Pentagon przekazuje marynarce wojennej. Płazy nie dały rady w zeszłym roku.

Marynarka wojenna zaproponowała również zakup desantowych okrętów desantowych klasy America w większej odległości niż chce stocznia, ryzykując zakłócenia w sile roboczej, jeśli budowniczowie nie będą mogli przejść bezpośrednio z jednego statku na drugi.

Linia niszczycieli jest jedyną w pełni obsługiwaną w bieżących planach budżetowych; debata dotyczy tego, czy Marynarka Wojenna powinna kupować łącznie dwa rocznie od Ingalls i General Dynamics' Bath Iron Works zgodnie z planem, czy też zwiększać do trzech rocznie, jak chcą prawodawcy.

Przynajmniej Ingalls potrzebuje więcej pracy, aby wymienić linię tnącą. Wilkinson powiedziała, że ​​jest „bardzo zainteresowana” dołączeniem do programu fregat klasy Constellation jako drugiego placu budowy, jeśli Marynarka Wojenna zdecyduje się na zwiększenie tempa budowy jeszcze w tej dekadzie. Powiedziała, że ​​​​ta praca musi zostać zabezpieczona „za kilka lat”, aby uniknąć zakłóceń.

Ale zdobycie pracy nad fregatą będzie trudne, ponieważ inne stocznie również uważają to za ważne dla ich przyszłych planów. Gdyby program LPD klasy San Antonio miał zniknąć, Ingalls znalazłby się w jeszcze trudniejszej sytuacji, ponieważ musiałby zastąpić połowę swojego obciążenia pracą lub zaryzykować szkody dla siły roboczej i bazy zaopatrzeniowej.

Stocznia prowadziła prace remontowe i modernizacyjne — naprawiała niszczyciel Fitzgerald po kolizji z 2017 r., a ostatnio wygrała kontrakt na rozpoczęcie planowania przyszłych prac modernizacyjnych dla niszczycieli typu Zumwalt. Ale Wilkinson powiedział, że planowanie i wykonanie konserwacji to odrębny zestaw umiejętności niż nowa konstrukcja i nie jest idealnym rozwiązaniem dla wyzwań stoczni.

Naprawdę chce zobaczyć więcej LPD w planach budżetowych.

„LPD są obecnie bardzo wydajną linią” – powiedziała.

„Chcielibyśmy, aby LPD były kontynuowane w ośrodkach mniej więcej dwuletnich” — kontynuowała, odnosząc się do odstępu między uruchomieniem jednego statku a następnym na linii produkcyjnej. „LHA są kontynuowane w ośrodkach czteroletnich, DDG są kontynuowane w ośrodkach trwających od dziewięciu do 12 miesięcy, w zależności od potrzeb klienta. I przyjrzymy się wszelkim innym możliwościom, na które [marynarka wojenna] chciałaby, żebyśmy się przyjrzeli”.

Megan Eckstein jest reporterką o wojnie morskiej w Defense News. Od 2009 r. zajmuje się wiadomościami wojskowymi, koncentrując się na operacjach marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych i Korpusu Piechoty Morskiej, programach pozyskiwania i budżetach. Składała raporty z czterech flot geograficznych i jest najszczęśliwsza, gdy opowiada historie ze statku. Megan jest absolwentką Uniwersytetu Maryland.

Znak czasu:

Więcej z Aktualności Obronne Land