Recenzja kolekcji Irem, tom 1 | XboxHub

Recenzja kolekcji Irem, tom 1 | XboxHub

Węzeł źródłowy: 2477301

Kolekcja Irem, tom 1 przypomina mi te rocznicowe wydania klasycznych albumów. Wydasz dwa razy więcej, aby otrzymać około dwudziestu wersji tej samej listy utworów, z wersjami na żywo, wersjami demonstracyjnymi, wersjami akustycznymi i wersjami acapella, które były śpiewane pod prysznicem. Są wyczerpujące, fascynujące i jestem pewien, że nigdy więcej ich nie usłyszę. Ale i tak cieszę się, że je mam. 

Irem Collection Volume 1 przenosi podejście „wydania rocznicowego” do serii Image Fight – serii, o której nie masz zielonego pojęcia. Pierwszą była japońska gra zręcznościowa, która nigdy nie dotarła do naszych brzegów, zanim została przeniesiona na NES, PC Engine i Sharp X68000 w wersjach, które – ponownie – nigdy nie dotarły do ​​naszych brzegów. Jest to produkt importowany, za który można uzyskać uczciwą cenę na portalach aukcyjnych. Następnie pojawił się Image Fight II (wyłącznie na silniku PC) i pół-sequel zatytułowany X-Multiply, w którym wybrano strzelaninę poziomą, a nie pionową. Żaden z nich nie osiągnął nawet ułamka sławy największej serii Irema: R-Type.

kolekcja irem tom 1 recenzja 1kolekcja irem tom 1 recenzja 1
Nowe podejście

Zamiast po prostu uwzględnić Image Fight, Image Fight II i X-Multiply, kuratorzy United Games Entertainment zdecydowali się na Anniversary Edition. Dostajemy Image Fight w wersjach Arcade, PC Engine i NES, natomiast Image Fight II (PC Engine) i X-Multiple (Arcade) dostają każdą pojedynczą wersję. To piekielne kompendium, niezwykle wyczerpujące i zawierające więcej, niż potrzebuje przeciętny strzelec. Ale hej, miło je mieć. 

Postanowiliśmy przejść rozgrywki chronologicznie, co było naszym pierwszym błędem. Tak naprawdę nie ma dużej różnicy pomiędzy wszystkimi grami z serii Image Fight. Wersja na NES, jak można się spodziewać, jest najbardziej skompromitowaną z trzech gier i działa jako demaster „pełniejszych” wersji na PC Engine i Arcade. Jest to niezła ciekawostka i prawdopodobnie najlepiej grać w nią jako rodzaj szukania różnic po zagraniu w jedną z pozostałych wersji. Poza tym jest to najbardziej wyrzucony z tytułów tutaj. 

Wybierz wersję Image Fight na komputer PC lub Arcade (chyba że jesteś prawdziwym Irem-headem, nie musisz wykraczać poza jedną), a czeka Cię strzelanka w połowie typu R, a inny dziwak.

Podobnie jak klasyczna seria siostrzana, Image Fight daje ci „zmuszanie” do zrobienia mielonki ze swoich wrogów. Są to ogromne śruby, które zatrzaskują się z przodu statku, gdy je podniesiesz. Wkrótce uporządkujesz je w kolumnach „warte posiadania” i „nie”. Istnieją absolutne bestie, które wystrzeliwują samonaprowadzające rakiety lub odbijają pierścienie po arenie. Inne są błahe i będziesz się zastanawiać, czy byłoby ci lepiej bez nich.

kolekcja irem tom 1 recenzja 2kolekcja irem tom 1 recenzja 2
Wszystkie strzelanki, jakich tylko możesz chcieć

Ale tym, co wyróżnia Image Fight w (niedocenianym) katalogu strzelanek 2D Xbox, są kapsuły. Są to satelity rozmieszczone wokół Twojego statku i dostępne w wersji czerwonej lub niebieskiej. Niebieskie kapsuły zawsze strzelają do przodu, a czegoś podobnego doświadczyłeś w wielu innych strzelankach. Ale to czerwone strąki wysyłają pułap umiejętności Image Fight do stratosfery.

Czerwone strąki strzelają w wybranym kierunku naprzeciwko do ostatniego naciśniętego przycisku. Wycofaj się do tyłu, a oni będą strzelać do przodu. Są natychmiast sprzeczne z intuicją i pozostają takie przez wiele godzin; ale kiedy już je opanujesz, są bezcenne. Możesz ustawić się tak, aby zapewniał ogień osłonowy, podczas gdy ty stawić czoła większemu zagrożeniu (prawie wszystkie rakiety w Image Fight mogą zostać wystrzelone). Są też wszechstronnymi robaczkami, ponieważ można ich używać jako taranów, tarcz, a nawet rzucać przed siebie w celu szybkiego ataku bumerangiem. pierdolę miłość kapsuły w Image Fight i najwyraźniej ówcześni gracze – i projektanci – też myśleli to samo, ponieważ są jednymi z niewielu stałych elementów w całej kolekcji.   

Ale to, co jest naprawdę niezwykłe w Image Fight i Image Fight II, to śmiałość bossów i poziomów. Nie wyglądają zbyt imponująco (Image Fight i jej kontynuacje są wizualnie tak nijakie, jak obrazy w tanim pokoju hotelowym), ale zachwycają wyobraźnią. Walczyliśmy z armadami na rozklekotanej stacji kosmicznej, gdzie ściany kruszą się i spadają na ciebie, jeśli zdarzy ci się do nich strzelić; innego nękają szczątki, które musisz wystrzelić, jeśli chcesz zrobić postęp; podczas gdy bossa można zabić tylko wtedy, gdy uda ci się wkraść do jego maleńkiej celi i strzelić do niego, dopasowując się do jego ruchu. Zarówno Image Fight, jak i Image Fight II potrafią zaskakiwać na każdym poziomie. 

Oprócz wizualnej melancholii, seria Image Fight (w tym X-Multiply) preferuje poziomy, które wpychają cię w maleńkie przestrzenie i oczekują, że będziesz się po nich poruszać. Jestem gotowy na strzelanie, ale przebijanie się przez małe szczeliny w ścianach nie jest tym, po co gram w strzelankę, a czasami podejrzane wykrywanie kolizji (które raczej prowadzi do zabicia człowieka niż zapewnienia swobody) nie pomaga. Najszczęśliwszy byłem, gdy dziesiątkowałem pancernik; Przynajmniej byłem szczęśliwy, kiedy umierałem, bo uderzyłem w ścianę. 

kolekcja irem tom 1 recenzja 3kolekcja irem tom 1 recenzja 3
Tom 1 Kolekcji Irem jest szalenie wyczerpujący

Czasami te gry są zbyt nieprzejrzyste, co też nie pomaga. Zaczynasz grać w „Akty”, a następnie przechodzisz do „Etapów”, które mają zupełnie inne systemy punktacji i ocen. Często można odnieść wrażenie, że dwie gry zostały nagrane razem. Nie ma tu żadnych tutoriali, o których można by mówić; broń czasami jest przechowywana pomiędzy poziomami, a czasem nie; a przerywniki filmowe są często w nieprzetłumaczonym języku japońskim. Po uwzględnieniu nieintuicyjnych podów te gry mogą wydawać się nieco nieprzyjazne dla nowicjusza. 

Ale jest też X-Multiply, które jest małą gratką. Całkowity skręt w lewo dla serii Image Fight, pochyla się bliżej R-Type niż Walka o obrazy. Strzelanina pionowa zostaje zamieniona na poziomą, a nijakie statki kosmiczne zostają wyrzucone i zastąpione demonami. Jest świetny, a tylko przyćmiony jeszcze większą miłością do poruszania się po przestrzeniach wielkości kociej klapki. Połączenie projektu poziomów i jakości R-Type z kapsułami Image Fight to niesamowita mieszanka, a X-Multiply okazał się naszym ulubionym, co jest nie lada wyczynem, biorąc pod uwagę, że jest to raczej powalająca mała kolekcja. 

Chcesz odwiedzić muzeum strzelanek, w którym możesz zagrać w każdą możliwą wersję serii Image Fight? Chcesz dowiedzieć się, nad czym pracował Irem, kiedy nie produkowali typów R? Jeśli którakolwiek z Twoich odpowiedzi jest choć w pewnym stopniu pozytywna, zachęcamy Cię do zdobycia biletu na tom 1 kolekcji Irem. Jest ona szalenie wyczerpująca, w pełni funkcjonalna i – dzięki systemowi Pods – płonie gwiezdnymi pomysłami. Nie powinieneś potrzeba grać w każdą grę z tej kolekcji, ale bez nich gra byłaby znacznie mniej kompletna.

Znak czasu:

Więcej z Xbox Hub