Kary Mullis - Hipis Scientist upuszcza ACID, wymyśla PCR, przewiduje COVID

Węzeł źródłowy: 829533

Doktor Kary Mullis już nie żyje, zmarł 7 sierpnia na zapalenie płucth, 2019. Ale z pewnością przewraca się w grobie.

Wynalazek Kary'ego Mullisa

Kary Mullis wynalazł technikę reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR) w 1985 roku, za co otrzymał Nagrodę Nobla i Nagrodę Japonii. PCR to proces, w którym pojedyncza cząsteczka DNA może zostać amplifikowana, tak aby była wystarczająco duża, aby można ją było szczegółowo zbadać. Ostatnio zaczęto go wykorzystywać do ustalenia, czy jesteś nosicielem wirusa SARS-CoV-2, znanego również jako COVID-19.

Kary Mullis pomyślał o technice PCR, jadąc pewnego wieczoru autostradą w Kalifornii. Do sadzenia nasion przypisuje programowaniu komputerowemu. Podobnie jak funkcja pętli, która powtarza się wykładniczo, Mullis zdał sobie sprawę, że mógłby zrobić to samo z DNA.

Jego używanie LSD i przemyślenia na temat konopi indyjskich

Przypisuje mu się także działanie halucynogennego dietyloamidu kwasu lizergowego. Znany jako LSD lub kwas, poszerzył jego świadomość na tyle, że mógł myśleć nieszablonowo. Ale zanim zdążył rzucić kwas, jego przyjaciel zażywający LSD powiedział, że musi zapalić konopie indyjskie.

Charakterystyka Kary'ego Mullisa

Konopie „mnie przestraszyły” – pisze Mullis w swojej autobiografii: Bieganie nago po polu umysłu. „Wszystko, co o tym czytałem, wskazywało, że to zły narkotyk, uzależniający narkotyk – jeden łyk i jesteś niewolnikiem na całe życie.”[1]

Kary Mullis szybko zdał sobie sprawę, że to wszystko nieprawda. Upodobał sobie marihuanę, kwas, podtlenek azotu i piwo Beck's. Był także kobieciarzem – czterokrotnie żonaty i niektóre z tych małżeństw były „otwarte”. Mieszkał w Kalifornii. Uwielbiał surfować. Był typowym naukowcem z pokolenia wyżu demograficznego, jeśli taki w ogóle istniał.

Autobiografia Kary'ego Mullisa „Running Naked”

Nigdy nie gryzie się w język w przyzwoitym towarzystwie, Bieganie nago opowiada kilka zabawnych historii ze swojego niekonwencjonalnego życia. Są dwadzieścia dwa rozdziały i wszystkie są dość krótkie. Sama książka liczy 240 stron i można ją przeczytać w kilka godzin. Mullis opisuje wszystko, od wynalezienia PCR po ciekawość z dzieciństwa i historie z laboratorium.

Czytając tę ​​książkę, nie ma wątpliwości, co Kary Mullis powiedziałby na temat wykorzystania jego wynalazku do diagnozowania ludzi zarażonych wirusem. Chociaż nie wspomina o doktorze Anthonym Faucim Bieganie nago, w Internecie można znaleźć wywiady z nim, gdzie to robi. Żadnej pochwały.

Pacjent z AIDS
Odszedł chory na AIDS. Królewskie, prawda. Bez maski, bez rękawiczek.

W Bieganiu nago,

Mullis opisuje, jak powiązanie HIV – ludzkiego wirusa niedoboru odporności – z AIDS zostało osiągnięte poprzez złą naukę i politykę. Podobieństwa do obecnej sytuacji związanej z pandemią są niesamowite.

W 1984 roku Mullis pracował w Santa Monica, używając metody PCR do wykrywania retrowirusów w krwi oddanej przez Czerwony Krzyż. Pisząc raport na temat swoich postępów, zaczął od stwierdzenia: „HIV jest prawdopodobną przyczyną AIDS” i to wszystko, co do niego dotarło. Mullis potrzebował referencji. „Nie potrzebujesz referencji” – powiedział mu wirusolog. „Każdy to wie”.

Kary Mullis znalazł oryginalny raport CDC i przeczytał go.

To nie była praca naukowa. Nie podano, w jaki sposób HIV spowodował AIDS. Po prostu potwierdził fakt. Więc Mullis kopał głębiej. Jednak w latach 1980. czasopisma naukowe drukowano na „śliskim, błyszczącym papierze ze zdjęciami na okładce i mnóstwem reklam, dużą ilością materiałów redakcyjnych autorstwa zawodowych dziennikarzy i kilkoma zdjęciami dziewcząt sprzedających rzeczy, które być może zechcesz kupić. dla twojego laboratorium. Mullis pisze, że „nie ma dużych czasopism bez reklam. Dlatego nie ma większych czasopism bez powiązań korporacyjnych”[2].

Bob Gallo w porównaniu do Kary’ego Mullisa
Bob Gallo z gremlinem Reagana.

Media nazwały Luca Montagniera (z Instytutu Pasteura w Paryżu) i Roberta Gallo (z Narodowego Instytutu Zdrowia) „lekarzami chorych na AIDS”. Mullis odwoływał się do wszystkiego, co opublikowali. Szukał eksperymentów, które można powtórzyć. Jedyne, co znalazł, to dowody na obecność przeciwciał. Jak pisze w Taniec nago,

„Przeciwciała przeciwko wirusom zawsze uważano za dowód przebytej choroby, a nie obecnej choroby. Przeciwciała sygnalizowały, że wirus został pokonany. Pacjent uratował się. W dokumentach tych nie wskazano, że wirus ten spowodował chorobę. Nie wykazały, że wszyscy z przeciwciałami byli chorzy. W rzeczywistości znaleźli kilku zdrowych ludzi z przeciwciałami.”[3]

Choć był ekscentryczny, Mullis nie starał się być sprzeczny. Chciał po prostu skonfrontować stwierdzenie, że „HIV jest prawdopodobną przyczyną AIDS”, z dowodami naukowymi, które by to potwierdzały. Ponieważ istniały (i nadal istnieją) dziesiątki tysięcy naukowców, którzy wydali miliardy dolarów na badania nad tym pomysłem, Mullis zapytał. Była to uznana nauka, ale nikt nie był w stanie przytoczyć żadnych prawdziwych dowodów.

Mullis miał okazję zapytać doktora Montagniera, kiedy ten wykładał w San Diego. Montagnier zasugerował Mullisowi przeczytanie raportu CDC. Ostatecznie Mullis, dzięki pomocy naukowca z Berkeley, doszedł do wniosku, że nie ma związku HIV z AIDS.

Badania nad AIDS
Nigdy nie pozwól, aby kryzys minął marnować – były gremlin Obamy

Doktor Robert Gallo był złym naukowcem, ale dobrym w polityce. Wspiął się po strukturze władzy. W 1984 roku administracja Reagana zwołała konferencję prasową i przedstawiła Gallo światu. Podobne do naszego niedawnego wprowadzenia do Tony’ego Fauciego. Mullis mówi, że kiedy stwierdzenie „HIV powoduje AIDS” stało się głównym nurtem narracji, a nazwisko Boba Gallo stało się powszechnie znane, wielu badaczy raka zostało badaczami AIDS. Prezydent Reagan przeznaczył na to przedsięwzięcie prawie miliard dolarów. O granty mógł ubiegać się każdy, kto twierdził, że prowadzi badania nad HIV/AIDS.

Chociaż Kary Mullis zmarł pół roku przed tym, jak świat zachodni zaczął umieszczać zdrowych ludzi w areszcie domowym, a jego autobiografia została napisana znacznie wcześniej, osobowość Mullisa widać na każdej stronie. Nie ma wątpliwości, jakie byłyby jego przemyślenia na temat obecnej narracji o Covid-19. Bez wątpienia co by pomyślał, gdyby jego test PCR został wykorzystany do celów politycznych.

PCR to solidna nauka. Używanie go jako narzędzia diagnostycznego u zdrowych ludzi nie jest. Jeśli umrzesz z przyczyn naturalnych, a Twoje zwłoki uzyskają pozytywny wynik testu na obecność Covid – jest to wliczane do liczby ofiar śmiertelnych Covid. Podobnie, jeśli u kobiety zakażonej wirusem HIV zachoruje na raka macicy, uważa się, że ma AIDS. Jeśli nie jest nosicielką wirusa HIV, to jest to rak macicy. Według Mullisa.

I tak jak uważa się, że nowe warianty Covid-80 są bardziej śmiercionośne, CDC dodaje nowe choroby do definicji AIDS. Od połowy lat XNUMX. CDC uzupełnia tę definicję, aby sprawiać wrażenie, jakby AIDS nadal rozprzestrzeniał się bardziej niż w rzeczywistości.

Do
wszystko to, pisze Mullis,

„Nauka praktykowana dzisiaj na świecie w dużej mierze nie jest w ogóle nauką. To, co ludzie nazywają nauką, jest prawdopodobnie bardzo podobne do tego, co nazywano nauką w 1634 roku. Galileuszowi nakazano wyrzec się swoich przekonań lub zostać ekskomunikowany. Ludziom, którzy odmawiają przyjęcia przykazań establishmentu AIDS, mówi się w zasadzie to samo. „Jeśli nie zaakceptujesz tego, co mówimy, wypadasz.”[4]

Kary Mullis
Warto zapoznać się z autobiografią Kary'ego Mullisa

Niektórzy mogliby powiedzieć, że używanie kwasu i innych narkotyków złamało mózg Kary'emu Mullisowi. Dla tych ludzi jego wynalazek PCR był fuksem. Gdyby on o tym nie pomyślał, zrobiłby to ktoś inny. Co najwyżej był cudem jednego trafienia. Wystarczy spojrzeć na jego niekonwencjonalne przekonania na temat HIV/AIDS, globalnego ocieplenia, kosmitów czy astrologii, a wszystko staje się jasne. Ten biochemik mógłby lepiej służyć światu, gdyby trzymał się swojej ścieżki.

Nie mogłem się bardziej nie zgodzić. Kary Mullis był genialny, nawet gdy się mylił. Być może nie był takim politykiem, za jakiego się uważał. Ale był powiewem świeżego powietrza w zatęchłym, poddanym reżimowi środowisku badawczym. I nadal nim jest, nawet po swojej śmierci. Gdyby więcej naukowców i dziennikarzy myślało tak jak on, świat byłby z pewnością mniej dogmatyczny. Nauka nie jest instytucją kierowaną przez ekspertów, których nie należy kwestionować.

As
Mullis pisze w swojej autobiografii z 1998 roku:

„Akceptujemy proklamacje naukowców w fartuchach laboratoryjnych, wyznających tę samą wiarę, która niegdyś była zarezerwowana dla księży. Poprosiliśmy ich, aby popełnili te same okrucieństwa, których dopuszczali się księża, gdy sprawowali władzę… Naukowcy mogliby być czymś, co mogłoby nas zabawiać i wymyślać dla nas fajne rzeczy. Nie muszą usprawiedliwiać swojego istnienia, strasząc nas do szaleństwa.”[5]

1 – Rozdział 17, s. 164

2 – Rozdział 18, s. 172

3 – Rozdział 18, s. 118

4 – Rozdział 18, s. 180

5 – Rozdział 11, s. 119

Źródło: https://cannabislifenetwork.com/kary-mullis-the-scientist-who-invented-pcr-technique/

Znak czasu:

Więcej z Sieć CannabisLife