„Prawo dostępu do akt publicznych” a „Prawo do nieudostępniania utworu”: gdzie jest interes publiczny?

Węzeł źródłowy: 969996

ogólne zdjęcie RTIZ przyjemnością przedstawiamy Państwu gościnny post Lokesha Vyasa dotyczący sprawy RTI, który poruszył kilka interesujących pytań związanych z prawami autorskimi. Lokesh jest absolwentem School of Law na Uniwersytecie Nirma oraz przyszłym kandydatem LLM i członkiem InfoJustice na American University Washington College of Law, a wcześniej pisywał dla nas posty tutaj i tutaj.

„Prawo dostępu do akt publicznych” a „Prawo do nieudostępniania utworu”: gdzie jest interes publiczny?

Lokesh Vyas

In Rajeev Kumar vs Jamia Millia Islamia (12 kwietnia 2021 r.) doszło do niezwykle interesującego sporu dotyczącego praw autorskich w związku z tezą przeciwstawiającą się prawu jednostki do informacji na podstawie ustawy o prawie do informacji z 2005 r. Główna Komisja ds. Informacji (CIC), opowiadając się jednocześnie za prawami autor dokonał luźnej oceny Artykuł 8 ust. 1 lit. d) ustawy RTI umożliwiającej organowi władzy publicznej odmowę informacji dotyczących własności intelektualnej na tej podstawie, że jej ujawnienie zaszkodziłoby pozycji konkurencyjnej strony trzeciej.

W niniejszym poście omówiono (błędne?) zastosowanie sekcji 8 ust. 1 lit. d) przez CIC i dowiedziono, że praca dyplomowa jest dokumentem publicznym zgodnie z wytycznymi UGC, którego nie można ukryć przed opinią publiczną.

Tło

Wnosząca odwołanie zwróciła się o kopię pracy doktorskiej zatytułowanej „Badania nad niektórymi genami wiążącymi azot w Azotobacter vinelandi” do Jamia Millia Islamia, uniwersytetu centralnego i organu publicznego w rozumieniu ustawy o RTI. Centralny Inspektor Informacji Publicznej (CPIO) zaprzeczył temu, twierdząc, że na mocy postanowienia właściwego organu Uniwersytetu został on umieszczony w „absolutnym bezpiecznym areszcie”. W wyniku odwołania Pierwszy Organ Apelacyjny („FAA”) również odmówił udzielenia informacji na podstawie sekcji 8 ust. 1 lit. d) ustawy RTI Act z 2005 r.

Przed CIC CPIO argumentowało, że wspomniany uczony „otrzymał już” patent amerykański i „zamierza” wystąpić o patent indyjski w odniesieniu do swojej pracy badawczej; istnieją zatem szanse na komercyjne wykorzystanie jego dzieła. Z drugiej strony wnoszący odwołanie podkreślił charakter poszukiwanych informacji jako badań naukowych, w ramach których Uniwersytet ma obowiązek upubliczniać Rozporządzenie 9(IX) z JMIU.

CIC pokrótce uzasadniła odmowę udzielenia informacji na podstawie art. 8 ust. 1 lit. d) i stwierdziła, że ​​samo zakazanie publikacji nie pozbawia ochrony dostępnej na mocy art. 8 i/lub 9 wyjątków na mocy ustawy RTI. Zauważył, że „pomimo odpowiednich Rozporządzeń Uczelni określających dostęp…, Uniwersytet ma prawo odmówić wydania jednej takiej tezy z zachowaniem całkowitej poufności ze względu na rentowność handlową i konkurencję na rynku."

Ocena

Uzasadniając odmowę, KIO poczyniła dwie kluczowe obserwacje – po pierwsze, obowiązek ujawnienia wynikający z Rozporządzenia ma charakter uznaniowy; Po drugie, instytucje mogą polegać Sekcja 8 wyjątki, gdy poszukiwane informacje nie mieszczą się na liście Sekcja 4.motocykl suo obowiązkowe ujawnienia.

Jednak CIC nie zauważyła/nie odniosła się do obowiązkowego języka użytego w rozporządzeniu (podkreślenie dodane):

14(b) „ …dwa egzemplarze w twardej oprawie i dwa egzemplarze w miękkiej poprawionej rozprawie doktorskiej. rozprawy doktorskiej wraz z dwoma egzemplarzami streszczenia pracy dyplomowej zostanie złożony przez właściwy wydział (…)

Jeden z egzemplarzy pracy dyplomowej i streszczenia zostanie złożony przez Kontrolera Egzaminów do depozytu cyfrowego INFLIBNET i drugiego do umieszczenia na portalu Uczelni."

Jasne jest, że rozporządzenie wyznacza konkretną funkcję polegającą na udostępnianiu pracy dyplomowej. Twierdzenie, że swoboda pełnienia tych funkcji należy do instytucji, samo w sobie będzie wymagało poważnych powodów. Jednym z argumentów może być to, że poniżej hierarchia praw (Patrz paragrafy 39-40), uprawnienie wynikające z ustawy jest nadrzędne w stosunku do obowiązku przewidzianego w rozporządzeniu wykonawczym. Jednak nawet to nie wystarczy, aby stwierdzić, że wykonanie zobowiązania podlega „prerogatywom” wykonawcy, zwłaszcza gdy nie określono żadnego uzasadnienia ani warunków.

W drugiej kwestii: sama dostępność wyjątku nie oznacza, że ​​można go zastosować. CIC uznała, że ​​dostępny jest wyjątek na podstawie art. 8 ust. 1 lit. d), ponieważ ujawnienie tezy nie wchodzi w zakres wykazu ujawnień zawartych w art. 4 – suo moto. Postanowienie nie precyzuje jednak, w jaki sposób to konkretne pominięcie uzasadnia zastosowanie wyjątku. Nawet jeśli przestrzeganie rozporządzenia ma charakter uznaniowy, tego samego nie można zastosować do UGC (minimalne standardy i procedury przyznawania stopni magisterskich/doktorskich), rozporządzeń z 2016 r. i ustawy UGC z 1956 r., które mają obowiązkowe zastosowanie na Uniwersytety.

Zamiar wykluczenia czy obowiązek ujawnienia? Badanie stosowania art. 8 ust. 1 lit. d)

Zasadniczym uzasadnieniem nieujawniania rozprawy doktorskiej jest „intencja” doktoranta do ubiegania się o ochronę patentową swojej pracy. Jest to jednak problematyczne, gdyż sam zamiar uzyskania patentu nie powinien usprawiedliwiać zatajenia informacji przed publicznym dostępem, którego ujawnienie jest obowiązkiem instytucji. Czym w ogóle jest ten „zamiar”? W 2019 r. złożony został wniosek o RTI, w odpowiedzi na który CPIO stwierdził, że uczony posiada patent w USA na wynalazek omawiany w swojej pracy magisterskiej. Jeżeli uczony posiadał patent w USA (na wynalazek oparty na swojej pracy magisterskiej), jest to już ujawnienie na potrzeby złożenia kolejnego zgłoszenia patentowego w Indiach, USA (35 USC 12) lub gdziekolwiek indziej, ponieważ udzielenie patentu wiąże się z koniecznością publikacji wynalazku. Tym samym całe to zamieszanie wokół tezy nie ma sensu, bo zgłoszenie patentowe może wyciągnąć każdy. Ale czy rzeczywiście miał patent przyznany w 2019 r. (jak podaje CPIO) na wynalazek ujawniony w opublikowanej w tym samym roku pracy dyplomowej? Tak szybkie przyznanie jest mało prawdopodobne.

Załóżmy, że CPIO oznaczało, że uczony zamiast tego „złożył” wniosek patentowy. W takim przypadku, jeśli chciał zgłosić patent na ten sam wynalazek w Indiach, miał 12 miesięcy na złożenie wniosku o patent w późniejszym terminie na zastrzeżenie daty pierwszeństwa [§ 29 ust. 2 lit. b) w związku z art. 135 patentów Ustawa z 1970 r.]. CPIO nie odniosło się do daty zgłoszenia patentowego w USA, ale biorąc pod uwagę, że wniosek RTI został złożony 26 r./wcześniej, minęły już ponad 03 lata. Nawet jeśli to wszystko zignorujemy (czy możemy?), CPIO nie odniosło się do przedstawienia przez kandydata żadnego dowodu potwierdzającego jego zamiary uzyskania patentu. Czy władza publiczna „zrezygnowała” ze swojego obowiązku w oparciu o zwykłe nieformalne słowa jednostki? Czy w ogóle możliwe jest złożenie wniosku patentowego (w dobrej wierze) na coś, co zostało już ujawnione 2019 lata wcześniej? W rzeczywistości nic z tego niekoniecznie oznacza, że ​​formalne słowa poparte dowodami wskazujące na zamiar wystarczą do ominięcia sekcji 2 ust. 2 lit. d) – ale zostawmy to na razie na boku.

To wyraźnie zaciemnia zastosowanie art. 8 ust. 1 lit. d). CPIO przyznało, że zazwyczaj instytucja udostępnia pracę dyplomową w swojej bibliotece z pewnymi zabezpieczeniami zapewniającymi zachowanie praw własności intelektualnej autora pracy. Władza publiczna dba zatem o harmonię pomiędzy dostępem do informacji a gwarancjami zapewniającymi jej wyłączność.

Jednakże, biorąc pod uwagę obecną decyzję CIC, ta „odpowiedzialność” za osiągnięcie powyższej równowagi ma charakter uznaniowy. Nakaz ten ustanawia bardzo niski próg odmowy udzielenia informacji zgodnie z art. 8 ust. 1 lit. d) do tego stopnia, że ​​pozornie bezpodstawny list intencyjny sporządzony przez osobę trzecią dotyczącą dokonania czegoś, czego wykonanie może być już nawet niemożliwe, służy jako stanowi wystarczające uzasadnienie dla niewykonania przez organ władzy publicznej powierzonego mu obowiązku i skorzystania ze swobody wynikającej z powyższego przepisu.

Obowiązek uczelni w zakresie udostępniania pracy dyplomowej – dokument publiczny

Sekcja 8(1)(d) wymaga spełnienia trzech elementów w celu zatajenia informacji, a mianowicie: informacji dotyczących własności intelektualnej; których ujawnienie zaszkodzi pozycji konkurencyjnej strony trzeciej; oraz brak większego, równoważącego interesu publicznego.

W tym przypadku CPIO uzasadnił nieujawnienie informacją zamiarem doktoranta opatentowania swojej pracy oraz potencjalnym interesem komercyjnym związanym z jego pracą. Dokonano tego jednak bez uwzględnienia wartości konkurencyjnej pracy dyplomowej oraz interesu publicznego, jaki wiąże się z takim ujawnieniem zgodnie z wymogami ustawy.

Patrząc na zasady określone dla prac magisterskich/doktorskich obowiązujące w danej uczelni, a także ogólnie przez uniwersytecką Komisję ds. stypendiów, wydaje się, że praca dyplomowa jest dokumentem publicznym, który podlega obowiązkowi publikacji. Odpowiednio, od przyjęcia do złożenia pracy, rozporządzenie JMIU traktuje pracę dyplomową jako dokument niepoufny, w który zaangażowany jest kilka komisji i osób fizycznych oraz poddaje szereg kontroli (np. szczegółowe raporty z postępu prac, prezentacje przed doktoratem, Viva voce itp.). Warto zauważyć, że te kontrole i procesy obejmują zewnętrzny osoby i osoby z innych wydziałów/Centrum/wydziału [klauzule 3(c) i 5(d)].

Bardziej „niepoufny” jest fakt, że uniwersytet jest związany klauzulą ​​14 lit. b) rozporządzenia, a także art. 13.1 Rozporządzenia Regulamin UGC (Minimum Standards and Procedure for Award of M.PHIL./PH.D Degrees), 2016 który nakazuje złożenie elektronicznej kopii rozprawy doktorskiej do Cyfrowy depozytor INFLIBNET, aby był dostępny dla wszystkich instytucji/uczel.

Jest zatem jasne, że rozprawa doktorska jest dokumentem publicznym zarówno na mocy Rozporządzenia JMI, jak i Ustawy i przepisów UGC. W związku z tym uniwersytet nie ma żadnej swobody w zakresie (nie) ich publikowania.

Prawo dostępu do rejestrów publicznych v/s Prawo do nieujawniania utworu publicznie

Praca będąca zapisem publicznym rodzi ważne pytanie w prawie autorskim dotyczące kontroli nad nią przez autora. Polityka badawcza JMI, Polityka praw własności intelektualnej i rozporządzenie milczą na temat własności praw autorskich do pracy dyplomowej. Wydaje się jednak zasadne założenie, że postępowanie uczelni i studentów świadczy o tym, że własność należy do autora posiadającego niewyłączną licencję na rzecz uczelni. Licencja niewyłączna uczelni wynika z rozporządzenia i wytycznych UGC, które uzależniają przyjęcie od warunku/wymogu przechowywania przez uczelnię pracy dyplomowej w swoim repozytorium cyfrowym i udostępniania jej innym za pośrednictwem cyfrowego depozytu INFLIBNET.

Choć nie jest to kwestionowane, pozorne uzasadnienie niepublicznego udostępniania utworu przez uczonego pochodzi z sekcji 14 (a) (iii), która przyznaje mu wyłączne prawo do publicznego udostępniania utworu. Nie pokrywa się to jednak z warunkami przyjęcia na studia doktoranckie, które prawdopodobnie nakładają obowiązek złożenia pracy i jej publikacji przez uniwersytet.

Dozwolony użytek i interes publiczny

Nawet jeśli zostanie to zignorowane, art. 14 zawiera szereg wyjątków, takich jak art. 52, art. 31, 31A i 31B, co czyni je prawem nieabsolutnym. W szczególności art. 52 ust. 1 lit. a) ppkt (i) zezwala na korzystanie z utworu do „użytku prywatnego lub osobistego, w tym do celów badawczych”. Jednakże art. 52 nie przyznaje użytkownikowi „prawa dostępu do utworu”, nawet jeśli jest to dokument publiczny. Prawo to może wynikać z innych przepisów, jak w tym przypadku z RTI. Dlatego też, aby zastosować się do przepisów prawa autorskiego i RTI, nie można pozwolić Uczonemu na zatajenie swojej pracy przed opinią publiczną. Zyskuje to również poparcie w ustawie o rejestrach publicznych z 1993 r. i indyjskiej ustawie o dowodach z 1982 r. (art. 74) (choć nie dotyczą one bezpośrednio pracy akademickiej), które wyrażają duży szacunek w kwestii udostępniania rejestrów i dokumentów publicznych.

W szczególności sposób, w jaki prawa autorskie muszą być zrównoważone między prawami użytkownika i prawami autora (chociaż równowaga może być zaskakująca, przeczytaj tutaj str. 44-48), ustawa RTI ma także na celu znalezienie równowagi pomiędzy interesem publicznym a interesem prywatnym. W tym przypadku najlepszym sposobem na osiągnięcie tego celu jest uniemożliwienie uczonemu odmowy przedstawienia swojej tezy. Ponieważ ostatecznie art. 8 ust. 1 lit. d) nie ma charakteru bezwzględnego (ICAI kontra Shaunak, pkt 19), którego interpretacja i stosowanie zależy od interesu publicznego, który również jest „elastyczny i czerpie swój kolor z ustawy, w której występuje” (BPSC kontra Saiyed Hussain, ust. 23).

W tym przypadku wykorzystanie pracy dyplomowej do celów badawczych, jak wykazano w sekcji 52, jest uzależnione od dostępu do niej, który jest możliwy na mocy ustawy o RTI, stąd ujawnienie go byłoby w interesie publicznym, jak przewidziano zarówno w prawie autorskim, jak i ustawie RTI. .

Oprócz podkreślenia konieczności stosowania wyjątków wynikających z ustawy o RTI, niniejsza sprawa podnosi dwie ważne kwestie wymagające dalszej dyskusji: po pierwsze, czy dzieła akademickie powinny być chronione prawem autorskim. Po drugie, jaki jest zakres prawa do badań w ustawodawstwie indyjskim, zwłaszcza w ustawie o prawie autorskim, i mile widziane będą opinie czytelników na ten temat.

Autor pragnie podziękować Swarajowi Barooahowi i Praharshowi Gourowi za ich wkład w powstanie tej pracy.

Podobne posty

Źródło: https://spicyip.com/2021/07/right-to-access-a-public-record-vs-right-to-not-lecommunications-the-work-where-is-public-interest.html

Znak czasu:

Więcej z PikantnyIP