Kandydat na prezydenta UAW wzywa do powtórzenia wyborów

Kandydat na prezydenta UAW wzywa do powtórzenia wyborów

Węzeł źródłowy: 1781400

W ramach długoterminowej próby przekonania wyznaczonego przez sąd obserwatora UAW do ponownego przeprowadzenia przez związek wyborów najwyższych urzędników, jeden z pięciu kandydatów biorących udział w konkursie na prezydenta UAW prosi o ponowne głosowanie na tej podstawie, że pierwszy konkurs był skażony tłumieniem wyborców .

kandydat UAW Will Lehman
Kandydat na prezydenta UAW Will Lehman naciska na wyznaczonego przez sąd obserwatora związku, Neila Barofsky'ego, aby powtórzył jesienne wybory lub umieścił wszystkich pozostałych kandydatów w trzech turach.

Will Lehman, długoterminowy kandydat w wyścigu o prezydenturę UAW, znalazł się za Rayem Currym i Shawnem Fainem. Obaj panowie wezmą udział w drugiej turze wyborów, która rozpocznie się w przyszłym miesiącu. Obserwator, Neil Barofsky, nie odpowiedział na tę prośbę. Jednak podczas rozprawy w związku z pozwem złożonym przez Lehmana w zeszłym miesiącu prawnicy reprezentujący Barofsky'ego powiedzieli, że w dobrej wierze podjęto wysiłki w celu rozdania kart do głosowania aktywnym i emerytowanym członkom UAW.

Połączenia ostateczna decyzja należy do sędziego Davida Lawsona, sędzia federalny nadzorujący wydanie dekretu o zgodzie, który rozstrzygnął sprawę Departamentu Sprawiedliwości przeciwko związkowi o ściąganie haraczy. Wiosną ubiegłego roku Lawson zatwierdził zasady wyborów.

Mała frekwencja zawstydziła UAW

Wstyd dla związku, wzięło udział mniej niż 10% uprawnionych do głosowania w wyborach.

Harley Shaiken, ekspert ds. pracy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, powiedział, że mała frekwencja stanowi wyzwanie dla związku, ponieważ wskazuje, że mniejsza część członków jest związana ze związkiem.

W 38. konwencji UAW uczestniczy dwóch osób
Lehman twierdzi, że niższa niż oczekiwano frekwencja wyborcza wynosząca 10% wynika z manipulacji ze strony Klubu Administracyjnego.

Kandydaci zjednoczeni z listą Members United, którzy kwestionowali Klub Administracyjny, który w zasadzie kontrolował wewnętrzną politykę UAW przez ponad 70 lat, argumentowali, że niska frekwencja wynikała z poczucia, że ​​wybory nie będą rozstrzygające i nic się nie zmieni.

Podczas jesiennych wyborów reformatorzy zdobyli od razu sześć mandatów i walczą o kolejne dwa w drugiej turze tej zimy, kiedy kluczowym wyścigiem będzie walka o fotel prezydenta związku, w której Fain, kandydat na reformę, zmierzy się z Currym, obecnym prezydentem i kandydatem klubu administracyjnego starej gwardii związku.

Jeśli w drugiej turze zajmą dwa z trzech mandatów, w tym stanowisko przewodniczącego związku, kandydaci na reformy będą mieli większość w zarządzie. Reformatorzy mają także nadzieję, że frekwencja wzrośnie w drugiej turze, wierząc, że przypieczętuje to porażkę Curry'ego, argumentują Fain i inni zwolennicy Members United.

W proteście złożonym do monitora Lehman argumentuje, że głosowanie w wyborach na najwyższe stanowiska funkcjonariuszy tej jesieni – pierwsze w historii UAW – zostało podważone wysiłkami starej gwardii związkowej, która kontroluje aparat biurokratyczny związku, a tym samym listy uprawnionych do głosowania. Aparat związkowy wykorzystywał swoje wpływy do tłumienia głosów.

Protest powołuje się na brak informacji

Prezydent UAW Ray Curry podczas ceremonii
Prezydent UAW, Ray Curry, bierze udział w drugiej turze wyborów przeciwko kandydatowi na reformy, Shawnowi Fainowi.

Na poparcie swojego protestu Lehman przytacza skargi członków całego związku, którzy twierdzą, że nigdy nie otrzymali karty do głosowania od urzędnika ds. wyborów monitorującego. Lehman potwierdza anegdotyczne dowody badaniem praktyk wyborczych stosowanych u 55 różnych mieszkańców, reprezentujących główny przekrój aktywnych i emerytowanych członków UAW. Badanie wykazało, że niewiele lub nic nie zrobiono, aby powiadomić członków o wyborach lub zachęcić ich do głosowania.

Brak instrukcji dotyczących głosowania był próbą skażonej skandalem starej gwardii UAW, mającej na celu wstrzymanie głosowania, argumentuje Leman. Przed wyborami zakładano, że im większa będzie frekwencja, tym większa będzie liczba głosów na reformatorów.

Lehman zauważył także, że w porównaniu z referendum w 25 r. frekwencja spadła o prawie 2021%, co wymusiło zmianę sposobu wyłaniania najwyższych urzędników związku.

Ponadto frekwencja w wyborach UAW była znacznie mniejsza niż liczba wyborców w wyborach przywódczych w ramach Międzynarodowego Bractwa Kierowców, Bractwa Inżynierów i Kolejarzy Lokomotyw oraz Zjednoczonych Robotników Kopalni.

9% frekwencja w wyborach do UAW była zdecydowanie najniższa ze wszystkich bezpośrednich wyborów do związków krajowych. Dla porównania, w pierwszych w historii bezpośrednich wyborach Teamsters w latach 1990. frekwencja wyniosła 28%. W pierwszych w historii bezpośrednich wyborach do UMWA głosowało 47%.

Alibi aparatu UAW – że pracownicy są „apatyczni” – jest po prostu mało wiarygodne.

W międzyczasie, nawet gdy aparat UAW trzymał robotników w niewiedzy na temat wyborów związkowych, dołożył wszelkich starań, aby „wydobyć głos” na Demokratów w wyborach śródokresowych – co oznacza, że ​​kierownictwo UAW miało środki, aby poinformować pracowników o wyborów związkowych, ale celowo tego nie zrobił.

Aby zaradzić naruszeniu demokratycznego prawa pracowników do udziału w znaczących wyborach, należy albo ponownie rozdać karty do głosowania i przeprowadzić nowe wybory do UAW, albo dodać nazwiska wszystkich kandydatów do kart do głosowania w drugiej turze, argumentuje Lehman.

Znak czasu:

Więcej z Biuro Detroid