Meksykańscy Marihuaneros żyjący z HIV zmagają się z przecinającymi się stygmatami społecznymi

Węzeł źródłowy: 996343

Meksykańscy Marihuaneros żyjący z HIV zmagają się z przecinającymi się stygmatami społecznymi

Meksykańscy Marihuaneros żyjący z HIV zmagają się z przecinającymi się stygmatami społecznymi

Odpowiednie ruchy aktywistów odkrywają sposoby, w jakie mogą zjednoczyć się przeciwko szkodliwym piętnom i przestarzałej polityce publicznej. Ale czy grupy przezwyciężą negatywne punkty widzenia, które mają wobec siebie, aby posunąć swoje ruchy do przodu?

Opublikowany 27 lipca 2021 r.

Wyobraź sobie, że jakość Twojego życia zależy od konkretnego leku, a z powodu niedoborów rządowych nie masz już do niego dostępu. Taka była rzeczywistość Adána Maciela Villaverde’a w 2018 r., kiedy rządowe niedobory medyczne spowodowały, że w Meksyku zabrakło leków przeciwretrowirusowych przeciwko wirusowi HIV. Villaverde nie wiedział, że brak leków ostatecznie pchnie go do ważnej roli aktywisty w ruchu na rzecz legalizacji konopi indyjskich.

Nie wiedząc, gdzie się zwrócić, Villaverde nawiązał dzięki temu kontakt z lekarzami, którzy posiadali wiedzę na temat konopi indyjskich Klub Cannabico Xochipilli, grupa praw użytkowników marihuany. Lekarze poinformowali go, że w przypadku braku leków na receptę zioło pobudzi jego układ odpornościowy. Po latach stosowania tej rośliny w celu łagodzenia nudności, utraty apetytu i innych objawów spowodowanych lekami na HIV, Villaverde poczuł ulgę i satysfakcję, gdy dowiedział się, że lekarze również wierzą, że marihuana może pomóc w jego chorobie. 

Uznawanie konopi indyjskich za lek łagodzący objawy HIV/AIDS jest w Meksyku rzadkością. Symbiotyczny związek między prawami seropozytywnymi a ruchami legalizującymi chwasty nie jest sugerowany w taki sam sposób, jak w USA – szczególnie w Kalifornii, dzięki pracy aktywistów takich jak Dennis Peron i Brownie Mary. To interesujące, biorąc pod uwagę, jak duży rozmach nabrał meksykański ruch konopi indyjskich w ciągu ostatnich kilku lat. Podobnie w kraju istnieje potężny ruch aktywistów zajmujących się HIV/AIDS. Jej założycielami są ludzie żyjący z wirusem i wielu przypisuje temu ruchowi utrzymanie niskiego poziomu infekcji w Meksyku, tak zwanym „kraju rozwijającym się”. Jednak niewielu przedstawicieli meksykańskich ruchów zajmujących się legalizacją konopi indyjskich i prawami do walki z HIV/AIDS przywiązywało dużą wagę do tego powiązania.

Może się to wydawać dziwne mieszkańcom Stanów Zjednoczonych, gdzie aktywność związana z konopiami indyjskimi nabrała tempa w wyniku epidemii AIDS w latach 80. i 90. XX wieku. Amerykanie regularnie używali tej rośliny do zwalczania objawów wirusa i skutków ubocznych leków. Badania – np te prowadzone przez specjalistę od konopi indyjskich i HIV z San Francisco, dr. Donalda Abramsa — sugerują, że konopie indyjskie mogą pomóc złagodzić nudności, brak apetytu, bóle mięśni i cierpienie psychiczne, których często doświadczają osoby seropozytywne. Inni lekarze sugerować potrzebujemy jednak więcej badań. Jednak badania nad korzyściami płynącymi ze stosowania konopi indyjskich u pacjentów seropozytywnych nie są szeroko znane w Meksyku, pomimo prac kilku lekarzy zajmujących się medycyną związaną z konopiami indyjskimi, takich jak Raúl Porras z Meksykańskiej Rady ds. Konopi i Konopi [Mexico Council of Cannabis and Hemp]CMCC] i Rubén Pagaza z Akademii Medycyny Konopnej [AMEDCANN]. 

Wiedząc, jak dobrze w historii współpracowali ze sobą aktywiści zajmujący się konopiami indyjskimi i HIV/AIDS, nasuwa się pytanie: czy synergiczny związek między pacjentami z HIV/AIDS a aktywistami zajmującymi się konopiami indyjskimi w Meksyku może przyczynić się do popchnięcia krajowego ustawodawstwa dotyczącego marihuany medycznej? Czy może zapewnić kolejny poziom opieki zdrowotnej osobom żyjącym z wirusem w Meksyku?

1627347349259_IMG-20210625-WA0011.jpg

Adán Maciel Villaverde z receptą na konopie indyjskie (Zdjęcie dzięki uprzejmości Adán Maciel Villaverde)

Niektórzy tak myślą. Zdeterminowany, aby poszerzyć dostęp do rośliny dla pacjentów seropozytywnych, Villaverde został sekretarzem ds Fundacja Ananda, leczniczy oddział Club Cannábico Xochipilli. Przez lata Xochipilli prowadziła infolinię pomocy prawnej dla członków w przypadku nadużyć policji, palarnię w dzielnicy Condesa w centrum Meksyku i pomagała członkom uzyskać dostęp do leczniczych produktów z konopi indyjskich za pośrednictwem Ananda. 

Nie trzeba dodawać, że Villaverde był oddany sprawie. Tak więc, kiedy dostał pracę jako dyrektor projektu ds agendy LGBT, istniejącą od kilkudziesięciu lat ogólnokrajową organizację non-profit zajmującą się prawami osób queer, nie mógł uwierzyć, że seropozytywny dyrektor generalny grupy Alejandro Sandoval Orci wyznawał przestarzałe przekonania na temat używania konopi indyjskich. „Był temu przeciwny” – mówi Villaverde, śmiejąc się trochę z dawnej zawziętości swojego szefa. 

„Dla mnie użytkownicy konopi indyjskich to ludzie, którzy nie skupiają się na życiu” – mówi Sandoval w wywiadzie telefonicznym dla MERRY JANE. „Oczywiście ten rodzaj postrzegania zmienia się, gdy zaczyna się poznawać temat i ludzi, którzy go bronią”.

Sandoval miał jednak wiele powodów, aby dowiedzieć się o konopiach indyjskich. W związku ze statusem seropozytywnym miał również 66-milimetrowy guz kłębuszka w żyle szyjnej na szyi, co według lekarzy było powiązane z wirusem. Villaverde skontaktował Sandoval z lekarzami, którzy zalecili schemat stosowania przeciwzapalnych nalewek z konopi indyjskich. Sandoval twierdzi, że w ciągu sześciu miesięcy jego guz skurczył się do 10 milimetrów, a intensywne bóle głowy i napięcie mięśni, również spowodowane guzem, ustały. 

„Tradycyjnie ruch na rzecz praw osób żyjących z HIV, ruch LGBT lub ruch queer oraz ruch legalizacyjny to ruchy, w których wiele osób zna się i istnieje równolegle” – mówi Aram Barra, specjalista ds. działacz na rzecz praw człowieka, który pracuje dla Open Society Foundations. Jest rzadkim meksykańskim aktywistą, ponieważ ma doświadczenie zarówno w walce z HIV/AIDS, jak i narkotykami. Petycja Barry o wydanie nakazu (lub nakazu sądowego zabraniającego egzekwowania polityki rządu) wydanego przez federalną komisję zdrowia dotyczącą spożywania i uprawy marihuany doprowadziła do historycznej decyzji Sądu Najwyższego, która w 2018 r. uznała spożywanie konopi indyjskich za prawo konstytucyjne. „Ale nie ma wymiana pomysłów, wsparcia i strategii [między ruchami zajmującymi się HIV/AIDS a konopiami indyjskimi], które powinny być oczywiste lub wydaje się, że powinno być oczywiste, ale tak się nie stało”.

Villaverde zgadza się, że istnieje niefortunny podział pomiędzy ruchami. „W świecie konopi indyjskich istnieje wiele dyskryminacji wobec osób LGBTQ, tak samo jak ze strony ruchu LGBTQ wobec osób używających konopi indyjskich”.

Fakt, że dyrektor organizacji non-profit pracujący nad kwestiami HIV/AIDS nie był świadomy użyteczności tej rośliny dla społeczności seropozytywnej, jest uderzający, biorąc pod uwagę, jak ważni aktywiści zajmujący się HIV/AIDS byli w światowym ruchu na rzecz legalizacji konopi indyjskich. 

Weźmy na przykład Mary Jane Rathburn, lepiej znaną jako „Brownie Mary”. Upiekła ciasteczka z naparem i rozdawała je osobom chorym na AIDS, będąc wolontariuszką na oddziale AIDS szpitala ogólnego w San Francisco. Znany aktywista zajmujący się konopiami indyjskimi Dennis Peron również istniał na styku ruchów związanych z konopiami indyjskimi i HIV/AIDS. Co więcej, w 1992 roku otworzył nawet przychodnię o nazwie San Francisco's Buyers Club, po tym jak stracił kochankę z powodu wirusa. Klub był pierwszą publiczną kliniką zajmującą się konopiami indyjskimi w Stanach Zjednoczonych i obsługiwał tysiące klientów tygodniowo, aż do zamknięcia go przez organy ścigania w 1996 r. Policjanci mieli nadzieję odciągnąć opinię publiczną od ruchu związanego z konopiami indyjskimi poprzez napad na witryny sklepowe, ale faktycznie wydarzyło się coś odwrotnego. Miesiąc później wyborcy w Kalifornii zalegalizowali marihuanę leczniczą za pomocą Propozycji 215, pierwszych ram prawnych dotyczących marihuany medycznej w Stanach Zjednoczonych.

Chociaż niektórzy pacjenci otrzymali od rządu nakazy legalnego indywidualnego spożywania konopi indyjskich, w styczniu wydano w Meksyku pierwsze przepisy dotyczące marihuany leczniczej. Ale skutecznie ograniczać dostęp wyłącznie do korporacyjnych farmaceutycznych produktów z konopi indyjskich, które są często zbyt drogie dla wielu Meksykanów potrzebujących marihuany do celów leczniczych. Przepisy zabraniają także palenia tytoniu oraz wszelkiej domowej uprawy lub przetwarzania, co zmusza wielu pacjentów do uciekania się do nielegalnego rynku. 

1627348891115_IMG_2654.JPG

Biktarvy jest powszechnym lekiem przeciwretrowirusowym w Meksyku (zdjęcie: Caitlin Donohue)

Jednakże obowiązujące w Meksyku przepisy dotyczące marihuany leczniczej nakładają się na siebie. Jeśli zostanie przyjęta, legalizacja chwastów rekreacyjnych poszerzy dostęp dla wszystkich, w tym pacjentów leczących się. Prawo rekreacyjne prawdopodobnie zapewni pacjentom większą swobodę – taką jak uprawa w domu i palenie – niż ramy dotyczące marihuany leczniczej. Jednak w rzeczywistości istniejące przepisy dotyczące marihuany medycznej w Meksyku nie przynoszą żadnego skutku dla 270,000 XNUMX osób żyjących z HIV/AIDS w Meksyku, jak wynika ze statystyk dostarczonych przez rządowe Krajowe Centrum Zapobiegania i Kontroli HIV/AIDS [CENSIDA] (Liczba ta obejmuje również 3 na 10 seropozytywnych Meksykanów nieświadomych swojego statusu). W wywiadach przeprowadzonych pod kątem tej cechy seropozytywni pacjenci z konopiami indyjskimi stwierdzili, że mają tendencję do palenia trawki lub spożywania artykułów spożywczych, aby poradzić sobie z objawami fizycznymi i emocjonalnymi. Ostatecznie wskazuje to na pułapki przepisów legalizacyjnych: nie zawsze poszerzają one dostęp dla wszystkich. Co więcej, podkreśla to również fakt, że ludzie będą szukać potrzebnych im produktów z konopi indyjskich, niezależnie od tego, co mówią oficjalne przepisy. 

Legalizacja do użytku przez dorosłych w Meksyku nie jest jednak gwarancją. Napiętnowanie walki z chwastami jest powszechne w Meksyku, gdzie krwawa wojna narkotykowa kosztowała setki tysięcy istnień ludzkich, przez co wielu kojarzy konopie indyjskie z przemocą. Wykazało to badanie przeprowadzone w styczniu Wzrost o 60 populacji Meksyku sprzeciwia się legalizacji chwastów rekreacyjnych. Mało pozytywne, a nawet neutralne, portrety narkotyku pojawiają się w mediach głównego nurtu w kraju, gdzie od dawna emitowany jest serial telewizyjny pt. Róża z Guadalupe kieruje się moralnością katolicką i promuje alarmistyczne wizje tego, co to znaczy zażywać lub sprzedawać konopie indyjskie.

Negatywne nastawienie do zakładu sprawia, że ​​łatwo uwierzyć prezydentowi Andrésowi Manuelowi Lópezowi Obradorowi (AMLO), gdy nawiązuje on do inicjowania referendum wyborcy odwrócić decyzję Trybunału wsparcie legalizacji. Chrześcijański przywódca zasadniczo powiedział, że tak zrobi, jeśli nacisk na marihuanę do użytku przez dorosłych nie pójdzie zgodnie z jego upodobaniami. 

1627348169461_MiguelCorralprotestpics3.jpg

Aktywista Miguel Corral protestuje w Meksyku (dzięki uprzejmości Miguela Corrala)

Podczas gdy stygmatyzacja społeczna sprawia, że ​​sprawiedliwość dla meksykańskich użytkowników konopi indyjskich jest wątpliwa, negatywne postrzeganie HIV/AIDS może prowadzić do możliwych do uniknięcia zgonów seropozytywnych Meksykanów. W czerwcu był młody człowiek torturowany i zabity na imprezie domowej w Cancun po podzieleniu się swoim statusem. W tym samym miesiącu – rzekomym miesiącu Dumy – aresztowano mieszkańca Meksyku i postawiono mu zarzuty „niebezpieczeństwo zarażenia”, kiedy jego partner znalazł przy nim leki na HIV i zgłosił go policji. W 30 z 32 stanów Meksyku obowiązują przepisy zabraniające nieujawniania partnerowi seksualnemu swojego statusu serologicznego, a skazanie może skutkować karą więzienia do pięciu lat.

„[Morderstwo w Cancun] daje nam wyobrażenie o trudnej rzeczywistości, w której żyje wiele grup społecznych, o tym, przez co nasze ciała muszą przejść z powodu naszej diagnozy” – mówi Miguel Corral, wieloletni członek Rady Narodowej, działacz na rzecz LGBTQ na temat HIV i AIDS [Consejo Nacional para el VIH y el SIDA] Corral pochodzi z Tijuany, miasta przygranicznego, które dziś się stało hotspot w związku z epidemią HIV w Meksyku, wraz z ostatnio wzrosło stany Veracruz, Campeche i Quintana Roo. „W żadnym momencie historii te przepisy nie były skutecznym sposobem na wyeliminowanie wirusa HIV” – mówi Corral. „Wręcz przeciwnie, fakt istnienia tych praw powoduje, że ludzie ukrywają swoją diagnozę, nie podejmują leczenia i mają wiele innych skutków, które pogarszają panoramę epidemii”.

„Kryminalizacja – stosowanie prawa karnego, które w teorii jest ostatnim narzędziem państwa do kontrolowania populacji – nigdy nie jest odpowiednim narzędziem dla zdrowia publicznego” – dodaje Barra.

Rzeczywiście istnieją oznaki wskazujące na to, że epidemia HIV/AIDS w Meksyku – którą w przeszłości kraj ten utrzymywał na stosunkowo niskim poziomie w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi i Hondurasem – może się nasilać. Niedawne niedobory leków ograniczały się do konkretnych klinik, a nie były powszechnym problemem, jak niedobór leków w 2018 r., który dotknął Villaverde. Ale zarówno prezydent z lutego 2019 r zwrot środków organizacji non-profit zajmujących się ochroną zdrowia oraz pandemia Covid-19 uniemożliwiły wiele usług w zakresie diagnozowania i leczenia HIV/AIDS. Nowe diagnozy w zeszłym roku spadł o 49 procent w porównaniu z 2019 rokiem — zmiany, której z pewnością nie można przypisać mniejszej zakażalności. A raport rządowy z 2020 roku wykazało, że od 2016 r. liczba zgonów związanych z wirusem rośnie z roku na rok.

Niektórzy zwolennicy postrzegają związek między HIV/AIDS a aktywizmem związanym z konopiami indyjskimi jako narzędzie poszerzania edukacji i walki o prawa pacjentów. „Myślę, że to otwiera przestrzeń” – mówi Barra. „Zwłaszcza w roku po pandemii, w którym władze Meksyku ds. zdrowia poświęciły się zdobywaniu wiedzy o tym, jak działają pandemie i jakie narzędzia zdrowia publicznego muszą reagować – o czym muszą myśleć; Jaka jest nasza nowa polityka zdrowotna w odniesieniu do zdrowia seksualnego, HIV i narkotyków?”

Dla Sandovala jego edukacja na temat leczniczych właściwości konopi indyjskich – i interakcje ze współpracownikiem Villaverde, dumnym, seropozytywnym pacjentem marihuany leczniczej – uczyniły go zwolennikiem. W listopadzie ubiegłego roku, w wydarzeniu, które Sandoval wspomina jako przyjazne rodzinie, wzięły udział osoby z Agendy LGBT, Club Cannábico Xochipilli i inni pacjenci pacjenci z medyczną marihuaną. zasiew 100 sadzonek konopi indyjskich wzdłuż centralnego bulwaru Meksyku Paseo de la Reforma w celu podniesienia świadomości na temat pilności dostępu do zakładu. 

Dyrektor Agendy LGBT opowiada się teraz za zwiększeniem dostępu do konopi indyjskich nie tylko dla innych Meksykanów żyjących z HIV/AIDS, ale dla wszystkich rodzajów pacjentów. „Jako organizacja rozpoczynamy nową walkę” – mówi Sandoval. „Będziemy się dalej rozwijać.”

GLOBALNA KONOPIE

Caitlin Donohue

Caitlin Donohue to wychowana w Bay Area, mieszkająca w Meksyku pisarka zajmująca się konopiami indyjskimi i autorka książki She Represents: 44 Women Who Are Changing Politics and the World. Jej cotygodniowy program Crónica w Radiu Nopal bada meksykańską kulturę marihuany i politykę w epoce prohibicji. Obserwuj Caitlin na IG @byrdwatch.

Udostępnij to artykuł z Twoimi przyjaciółmi!

Korzystając z naszej witryny, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie w celu zapewnienia lepszego doświadczenia.

WIĘCEJ OD WESOŁYCH JANE

Źródło: https://merryjane.com/culture/mexican-marihuaneros-living-with-hiv-are-struggling-with-intersecting-societal-stigma

Znak czasu:

Więcej z WESOŁYCH JANE